Opowieść o rowerowej odysei Krzysztofa powoli dobiega końca. Podróżnik dotarł już do Pekinu, a nawet do Zakazanego Miasta. Mimo to, paradoksalnie, wiele jego przygód przypomina polskie realia - chmara koników pod stadionem olimpijskim, czy wieczne problemy z komunikacją miejską. Czyżby 5 000 - letnia cywilizacja cierpiała na podobne problemy, jak jej młodsza, słowiańska wersja? I jak w tym wszystkim poradzili sobie polscy kibice? Zapraszamy do lektury!
warto kliknąć