|
|
|
|
|
|
|
|
Kinga w Afryce |
Niedawno kolorowy drewniany motylek pojawił sie na Kingi grobie. To wyglada pięknie... Jaki wspaniały pomysł, pomyślałam. Motyle dla Kingi! Więc poszłam do kwiaciarni i kupiłam tez motylka. Przyczepiłam go na drzewku, które posadziliśmy przy Kingi grobie.
warto kliknąć
|
|
"Każde marzenie dane jest nam wraz z mocą potrzebną do jego spełnienia." - Ten cytat towarzyszył Kingi i Chopina podróży autostopem dookoła świata. Kolejne marzenia popchnęły Kingę w stronę Afryki. Jednak jak mawiają Tybetańczycy:
"Nigdy nie wiesz co przyjdzie pierwsze: kolejny dzień czy następne życie."
warto kliknąć
|
Sobota, 10 czerwiec 2006
To było w Akrze, w Ghanie, po krótkiej, ale ciężkiej w przebiegu chorobie, malarii mózgowej, 9 czerwca 2006 Kinga udała się w swoją kolejną, tym razem niekończącą się podróż.
warto kliknąć
|
Kochani,
Jesteśmy już w Ghanie. Kiedy przyjechaliśmy Kinga leżała jeszcze w SSNIT Trust Hospital. Rozpoznała nasze glosy i reagowała na opowiadania, choć sama nic nie mogła powiedzieć, czy nawet otworzyć oczu. Jej stan nie pozwalał na dalsze jej tam leczenie, choć lekarze robili, co mogli, mogli niewiele ze sprzętem, którym dysponowali. Dzięki sprawnej pomocy Honorowego Konsula Polski w Ghanie przenieśliśmy Kingę do szpitala wojskowego.
warto kliknąć
|
Kochani,
Nie mam dla was tym razem dobrych wieści. Kinga złapała malarię. Jedną z najgroźniejszych odmian - malarię mózgową. Od środy leży w szpitalu SSNIT - The Trust Hospital. Według polskiego przedstawicielstwa w Ghanie jest to jeden z najlepszych szpitali, do jakiego mogła trafić. Pani konsul odwiedza ją regularnie dbając o zapewnienie niezbędnej stałej opieki.
warto kliknąć
|
Czwartek, 11 maja 2006
Podróżowanie wewnątrz kraju jest spokojne i przyjemne jak zawsze, ale ostatnimi czasy najciekawsze okazuje się przekraczanie granic. Mirkowi, temu polskiemu liderowi grupy obserwacyjnej ONZ, który wspaniale się mną zaopiekował w Monrowii, nie udało się dowiedzieć wiele na temat sytuacji w opanowanym przez rebeliantów rejonie Wybrzeża Kości Słoniowej, przez który miałam wkrótce przejechać. Po przyjemnym odpoczynku opuściłam więc Monrowie i ruszyłam w stronę granicy mając nadzieję dowiedzieć się czegoś po drodze.
warto kliknąć
|
|
|
|
|
|
|