HAWAJE
04:13
CHICAGO
08:13
SANTIAGO
11:13
DUBLIN
14:13
KRAKÓW
15:13
BANGKOK
21:13
MELBOURNE
01:13
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Czytelnia On-line » Przewodnik po procesie inicjacji

Indyjskie inicjacje


Ten rozdział jest o ludziach, których poznałem w Drodze. Nie są oni szamanami, czarownikami ani nawet mnichami, ale zwykłymi ludźmi, mającymi do opowiedzenia swoje historie. Należą oni do klasy zwanej przez Hindusów "street teachers" - uliczni nauczyciele, są "przypadkowymi" przechodniami, których spotkałem gdzieś w Drodze i którzy nauczyli mnie czegoś o mnie samym albo po prostu wpuścili mnie do swojego świata...

 warto kliknąć





Ten rozdział opowiada o moim poszukiwaniu, po Tańcu Słońca, szamanów peyotlowych i o spotkaniu z nimi. Historia ta przydarzyła się w sierpniu i wrześniu 1999 roku. To czego tak silnie poszukiwałem to niewielki, zielony kaktus - Peyotl (Lophophora Williamsi) - kaktus halucynogenny z Ameryki Środkowej. Od czasów prekolumbijskich używany w ceremoniach religijnych. Związana jest z nim rozbudowana mitologia. Indianie Huichola z Meksyku dokonują między innymi rytualnych pielgrzymek do peyotlowych ogrodów, a także polowań na jelenie (Karumari), które są zwierzęcym odpowiednikiem kaktusa.

 warto kliknąć



WIERZENIA INDIAN
Wakan tanka
gdy modlę się do niego
słucha mnie,
za każdy dobry uczynek
okazuje mi swoją łaskawość.
Tylko ziemia przetrwa...
(Antologia literatury Indian Ameryki Płn., tłum. L. Michalik, 1992)


 warto kliknąć



Ta historia miała miejsce latem 1999 roku. Pojechałem do Kanady na zaproszenie plemienia Czarnych Stóp z Blood Reserve, aby wziąć udział w jednej z najświętszych ceremoni Indian - Tańcu Słońca.

 warto kliknąć



Ten rozdział opowiada o zorganizowanej świętości i duchowości, jaką są dla mnie zachodnie aśramy we wschodnich Indiach, inaczej mówiąc, jest to krótka historia o wizycie w Poonie u Osho, zwanego również Rajinishem. Jednocześnie jest to opowieść o pięknych piersiach, tańcu, śmiechu i wierze. W tej historii udział biorą również aparat do slajdów, pewne specjalne kapcie i niewysoki facet z brzuchem jak piłka, a także nadmiernie rozwinięta populacja karaluchów.

 warto kliknąć



To jest historia o pewnym dziwnym księdzu-mnichu, który trochę inaczej postrzega modlitwę.

Na lewo od przystanku autobusowego w Lubiniu koło Poznania stoi kościół. Idąc dalej w górę, po prawej stronie mija się klasztor Benedyktynów. Potem jest brama. Za nią ogród i szklarnie, w których mnisi hodują rośliny dla tych za bramą. Na płocie wisi kartka: "Jeśli nikogo nie ma w ogrodzie proszę zadzwonić na furtę." Na furcie wisi telefon i lista numerów - do ojca Jana trzeba wykręcić 226.


 warto kliknąć


1-5 z 7 dalej >>


w Foto
Przewodnik po procesie inicjacji
WARTO ZOBACZYĆ

Chile: San Pedro i okolice
WARTO PRZECZYTAĆ
PODRÓŻE

BOL 5: Huayna Potosi 6088 m n.p.m. zdobyty
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl