HAWAJE
21:03
CHICAGO
01:03
SANTIAGO
04:03
DUBLIN
07:03
KRAKÓW
08:03
BANGKOK
14:03
MELBOURNE
18:03
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Podróże » 2006 » Swedseayak

Swedseayak


Sobota
16 września

Nagle w podświadomość każdego z nas wdarł się, niczym skalpel, dźwięk budzika, chirurgicznie znacząc granicę między snem a jawą. To już była ta godzina! 5:30! Dzięki statystykom Uolka, wyszło nam, że musimy wyjechać najpóźniej o 8:30. Ale prom był o 7:00. I jeszcze trzeba było przetransportować wszystkie graty na przystań, nie mówiąc o obowiązkowym śniadanku i porannej kawusi. Dlatego musiała to być 5:30. Wstaliśmy. Część z nas zajęła się śniadaniem, pozostali pakowali to, co się dało na zmianę z pobytem w łazience. W ten oto sposób udało się nam wyrobić ze wszystkim na czas. Na przystań musieliśmy odbyć dwa kursy, bo jeszcze zabieraliśmy do Polski część rzeczy, które nie zmieszczą się Kubie jak będzie wracał za dwa tygodnie. Kuba dotrzymywał nam towarzystwa. Nie mieliśmy pewności, czy to wszystko się zmieści na samochodu.


 warto kliknąć





Piątek
15 września

W nocy wzmógł się wiatr. Ci, którzy nad ranem wyrównywali ciśnienia płynów, mogli się przekonać o jego sile. Trzeba się było dobrze ustawić w stosunku do jego kierunku! A namiotem targało niemiłosiernie.


 warto kliknąć



Czwartek
14 września

Wstawał nowy dzień, a my - dzielni kajakarze, oczywiście z wykorzystaniem miejscowych wehikułów udaliśmy się do portu gdzie czekały nasze kajaki. Powoli przywykliśmy już do tych wynalazków. Ponieważ mieliśmy do dyspozycji tylko jedne taczki, należało rozsądnie zorganizować ich obsługę. Przede wszystkim należało je odpowiednio zapakować. Aby ograniczyć ilość kursów, trzeba było zapakować jak najwięcej rzeczy. Ważne było, aby ciężar był rozlokowany równomiernie, z tendencją do przesunięcia w kierunku koła.


 warto kliknąć



Środa
13 września

Trzeci dzień pływania rozpoczęliśmy od bardzo miłej pobudki. Nie dość, że w łóżkach, pod dachem, to jeszcze do tego zbudził nas zapach porannej kawy, podanej prosto do łóżek i to przez naszego osobistego Komendante.


 warto kliknąć



Wtorek
12 września

Poranne słońce zbudziło nas do życia. Bober i Draku spali na zewnątrz owinięci w jakieś nieprzemakalne wynalazki. Na szczęście, bo poranna rosa była obfita i rano mieliśmy zabawę z suszeniem sprzętu. Poranek był rześki, ale nie zimny. Po raz kolejny byliśmy mile zaskoczeni szwedzką aurą. Tyle, że wiało. A to oznaczało, że będzie fala.


 warto kliknąć



Niedziela
10 września

Ciężko jest wstać, gdy ma się nadrobić dodatkowe kilkanaście godzin snu i pozbyć się ogólnie ogarniającego zmęczenia. Jednak wstaliśmy. Pogoda była jak z bajki. Poranna toaleta i śniadanko. Gdy tak sobie jedliśmy, nagle nasz plan się mocno skomplikował. Marta wzięła rozkład kursowania promów i... nasz prom właśnie sobie odpływał. Następny był za półtorej godziny. W ten oto sposób musieliśmy przyjąć do wiadomości dwie prawdy. Pierwsza, to to, że na wyspach rytm życia wyznacza pływający prom. Druga, to to, że na zwiedzanie Goteborga mieliśmy ok. 2 godzin mniej, czyli niecałe 3 godziny. Trochę mało, ale trzeba było zdążyć na prom płynący na STYRSÖ, gdzie mieliśmy odebrać kajaki. I jeszcze będziemy musieli tachać nasze bety do pływania, bo nie było czasu się po nie wrócić. Ach te promy!


 warto kliknąć


1-5 z 8 dalej >>


w Foto
Swedseayak
WARTO ZOBACZYĆ

Wyspa Wielkanocna
WARTO PRZECZYTAĆ
PODRÓŻE

3x5000 4: Gruzja; ostatni etap podróży
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl