|
|
|
|
|
|
|
|
Ameryka na nowo odkryta |
Jack Sparrow, doskonały rum i bogata w ryby kuchnia przywiodły nas do Santa Fe, maleńkiej miejscowości na wybrzeżu karaibskim w okolicach Puerta la Cruz. Z Ciudad Bolivar jechaliśmy tu zaledwie 6 godzin więc zgodnie z obietnicą przyznaję, że to krótko i blisko ;). W autobusie ponownie spotykamy Czechów i razem udajemy się do maleńkiej wioski rybackiej Santa Fe.
warto kliknąć
|
|
Roraima - najwyższy szczyt Guyany zdobywamy od wenezuelskiej strony. W ostatnich tygodniach mała kontuzja ręki, jakiej się nabawiłam podczas przeprawy przez rzekę Kukenan, uniemożliwiła mi pisanie. Nadrabiam zatem zaległości pisząc o wejściu na Roraimę.
warto kliknąć
|
Siedzimy właśnie na dworcu autobusowym w Barinas. To już 8 godzina czekania, a przed nami kolejne 8, bo tylko jeden autobus odjeżdża stąd do Ciudad Bolivar. A później, jeśli autobus przyjedzie punktualnie, w co wątpię, kolejne 13 godzin w mocno klimatyzowanym autobusie.
warto kliknąć
|
29.01.2009 - 05.02.2009
Wenezuela to dziwny kraj, gdzie rzeczywistość legalna, zupełnie nierealna przeplata się z rzeczywistością nielegalną, która jest tak realna, że doświadczyć jej można na każdym kroku. Mieszkańcy Wenezueli pełni nienawiści do wszystkiego co amerykańskie, popijają coca-colę jeżdżąc wielkimi amerykańskimi limuzynami. Na każdym kroku Hugo Chavez uśmiecha się z plakatów, bilbordów, murów rozumiejącym i wspierającym wzrokiem, a przeciętni Wenezuelczycy - mimo wszelkich dobrodziejstw „socjalizmu” - wydają się tęsknym wzrokiem spoglądać wciąż w północną stronę.
warto kliknąć
|
Miejsca zapomniane przez ludzi i czas, 14 andyjskich sześciotysięczników i prawdziwe życie wśród codziennych radości i trosk mieszkańców Ameryki Południowej. Ameryka na nowo Odkryta... Wyprawa nad którą objęliśmy patronat rozpoczyna się pod koniec stycznia 2009. Potrwa 18 miesięcy. Przez półtora roku będziemy zdalnie towarzyszyć dwojgu globtroterów. Gdzie konkretnie? Zapraszamy do lektury!
warto kliknąć
|
|
|
|
|
|
|