|
|
|
|
|
|
|
|
Chile - podróż do ultima thule |
Moi drodzy!
Nasza cudowna podróż dobiegła końca, w ubiegłym tygodniu, w czwartek. Wylądowaliśmy w Katowicach. Teraz cierpimy na chorobę odrzutowca (6 godzin do tylu) i depresje powypadowe. Jest smutno... Pozdrawiamy!
warto kliknąć
|
|
Drodzy Nasi!
Spędziliśmy ponad dwa miesiące w Villa Cerro Castillo i już dziś ruszamy na północ autobusem przez Argentynę. Trudno w krótkim e-mailu zamieścić wszystkie wrażenia z pobytu. Jeśli kto ma pieniądze, wsiadać w samolot do Aysen. Różnorodność krajobrazowa, klimatyczna i psychologiczna. Mamy tu już sporo przyjaciół, którzy wczoraj żegnali nas ze łzami w oczach.
warto kliknąć
|
Po wyjeździe z Ziemi Ognistej byliśmy 5 dni w Parku Narodowym Torres del Paine i Cueva del Milodon. Najpierw o jaskini. W tym miejscu, 24 km na północ od Puerto Natales, kapitan Eberhardt odkrył w 1895 roku szczątki ogromnego zwierzęcia, które potem nazwano leniwcem naziemnym. Bydle miało 4 m wysokości. Jego replika stoi teraz w gigantycznej jaskini o wysokości 30 m i długości 200 m. Jaskinia robi piorunujące wrażenie, podobnie jak dwie pozostałe, nieco mniejsze.
warto kliknąć
|
Po opuszczeniu Esquel ruszyliśmy na południe. Kolejne miasta w Patagonii: Perito Moreno, Caleta Olivia, Piedra Buena (pierwsze słowo wymawia się z pierdnięciem, drugie z niedowierzaniem), Rio Gallegos, Punta Arenas, Porvenir, Rio Grande, Ushuaia. W Patagonii niekończące się przestrzenie porośnięte trawą i suchą krzaczastą roślinnością.
warto kliknąć
|
Właściciel farmy, Alfredo posiada 1200 potężnych byków. Jest podobny do Johna Cleese`a. Wygląda pociesznie w kapeluszu stylizowanym na angielski hełm korkowy. Surowo traktuje robotników. Jest fanem Pinocheta, ma nadzieje, że pomnik generała stanie kiedyś przed La Moneda. Jest oburzony głupstwami, jakie na temat dyktatury wypisuje się na świecie. Po pracy odwozi nas na autostradę, skąd zabiera nas argentyński pick-up.
warto kliknąć
|
Parę słów o Chile. Na wyspie Chiloe poznaliśmy ludzi, którzy zaprosili nas do swojego letniego domku w Chepu nad rzeka Botalcura. Przez kilka dni jedzenie i spanie za darmo. Rzeka piękna, szeroka na 200 m. Pływaliśmy po niej motorówką. Nauczyciel filozofii z Ancud, którego poznaliśmy na pomoście, poczęstował nas whisky. Zna polskiego filozofa- marksistę Adama Schaffa. HI HI! Zna tez logików.
warto kliknąć
|
|
|
|
|
|
|