CHL 8; Vamos Al Norte!
| Iza y Staszek
|
|
Drodzy Nasi!
Spędzili¶my ponad dwa miesi±ce w Villa Cerro Castillo i już dzi¶ ruszamy na północ autobusem przez Argentynę. Trudno w krótkim e-mailu zamie¶cić wszystkie wrażenia z pobytu. Je¶li kto ma pieni±dze, wsiadać w samolot do Aysen. Różnorodno¶ć krajobrazowa, klimatyczna i psychologiczna. Mamy tu już sporo przyjaciół, którzy wczoraj żegnali nas ze łzami w oczach.
Wyremontowali¶my pomnik pioniera i namalowali¶my mural dla nowego gimnazjum. Zwiedzili¶my parę miejsc w okolicy. Mamy sporo fotografii lokalnego folkloru, zwłaszcza gauchos, których Iza uważa za "muy guapos", tzn. przystojniaków. Chętnie pożuj± do zdjęć. Każdy gaucho jedzie konno w asy¶cie kilku kundli z ogromnie ważnymi minami. Przed gaucho biegn± stworzenia niższego rzędu: najczę¶ciej krowy. Niektórzy nosz± piękne poncza wyszywane kolorowymi ta¶mami, wszyscy w tzw. rodilleras, czyli nogawkach z owczej skóry przywi±zywanych do pasa.
Aysen to kraina wspaniałych wodospadów po¶ród omszonych skal, fiordów, lodowców itp. Pierwsi osadnicy dotarli tu zaledwie 100 lat temu. Region nie posiada swojej mitologii, jak np. Chiloe, choć z racji krajobrazu zasługuje na ni± bardziej niż jakiekolwiek miejsce w Chile.
Wyjeżdżamy dzisiaj do Osorno, następnie Valdivia i Lican Ray, gdzie mamy obiecany domek dyrektora szkoły w Cerro Castillo. Jakiż to ciekawy człowiek, ten Don Enrique! W pobliżu domku czekaj± na nas termy i wulkan Villarica, wci±ż czynny.
ps. Pożarli¶my tu stado krów. S± tak strasznie smaczne, że się dobrze podtuczyli¶my.
¬ródło: informacja własna
|