HAWAJE
18:11
CHICAGO
22:11
SANTIAGO
01:11
DUBLIN
04:11
KRAKÓW
05:11
BANGKOK
11:11
MELBOURNE
15:11
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Podróże » 2006 » Królewski Flis

Królewski Flis


"Mój Boże! – rzecze sobie n.p. stary Koson Fr. z Siedliszkowic, chłopina prosty, analfabeta – jaka to ta Polska była ogromna? Jedziesz za Kraków, pedają, że tu Polska, jedziesz dalej na Wołonie do Telatyna, pedają, że to Polska – jedziesz za Bug, także Polska, Tyleśwa do Warszawy płynęli, też Polska, tu już tyle dale pod "trzecim królem" płyniemy – pedają, że jeszcze nie koniec.

 warto kliknąć





Mijając Toruń wspominali starzy oryle rok 1873, kiedy to był zarobek niebywały, jeno ta była chybka, że „kolera nie śpasowała”. Co rana widać było na tratwach, jak budy po nieboszczykach zapalano wraz z jego ubogimi bagażami, zrzucano do Wisły, a zmarłych wywożono na ląd, gdzie ich nad brzegiem, gdzie wypadło zakopywali.

 warto kliknąć



Płynąc spokojną Wisełką mijaliśmy silną fortecę, zwaną dawniej Demblin, a dziś "Iwangorod", gdy przednik zawołał z nagła na mnie, "Ty. Frycu, weź no sprysę (żerdź), i zmierzaj wodę na jałowym rogu".

 warto kliknąć



Minąwszy liche mieściny Rachów i Józefów, z niemałym zdumieniem ujrzałem pod wsią Kamieniem, że mi się gdzieś gubi Wisła, bo tratwę niosło wprost na ląd, czyli na "świnię". Tymczasem nagle, pod ostrym kątem, Wisła się rzuca ku północy i całą tratwę migiem skręci, że jeno "calem" łupnie o górę z białego, miękkiego wapieńca, którą oryl zowie "krydziana".

 warto kliknąć



Flisacy rozpalili ogniska na tratwach i jęli się do gotowania, ja o tem nie miałem pojęcia, toć gapiłem się gryząc skórkę od chleba. Spostrzegł to przednik, dumna sztuka, zmierzył mię groźnie od stóp do głowy i pyta: "coś ty jeszcze fryc". "A no juźci" – odrzekłem zakłopotany. "A pocóżeś ty, rzeźnicki synu, wpakował się na głowę – nie prawie byłoby na ciebie – na jałowym rogu? A przejdźno się po "trafcie" a spenetruj, czy śrykówki pozapinane a "walce i strzałki masz pod ręką"?

 warto kliknąć



Wróciłem pod wieczór na tratwy, które się kołysały przy ujściu Nidy. Było ich siedem, każda mierzyła 180 łokci długości a sześćdziesiąt szerokości, a składały się z dębowych progów pod kolej. Jedynie tu i ówdzie były belki sosnowe zwane „podszewka”, bez których tratwa nie mogłaby się na powierzchni wody należycie utrzymać, jako że dębina tonie.

 warto kliknąć


1-5 z 8 dalej >>


w Foto
Królewski Flis
WARTO ZOBACZYĆ

Alaska: gdzie grizzly mówi dobranoc
WARTO PRZECZYTAĆ
PODRÓŻE

NI 7: Corn Island
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl