|
|
|
|
|
|
|
|
Chile 2005 |
28.11.2005
Od dwóch dni jeste¶my w Santiago de Chile. Mieszkamy na poddaszu w hotelu usytuowanym w starym mie¶cie. Dookoła piękna stara zabudowa, cudowna architektura, któr± szpec± kraty we wszystkich oknach. Wła¶nie te kraty tworz± rysę na przekonaniu powtarzanym we wszystkich przewodnikach, że "Chile to bezpieczny kraj".
Kraty w oknach spotykamy wszędzie - na prowincji i tu, w samym sercu Chile, w Santiago.
warto klikn±ć
|
|
Jeste¶my w San Pedro de Atacama. 14 godzin w samolocie, póĽniej 23 w autobusie do Calamy i tam mocno zaczęła się nasza przygoda, bo ukradziono nam jeden plecak. Ubrania jako¶ przeżyjemy. Gorzej, że zaginęła czę¶ć sprzętu w góry. Na szczę¶cie dobry nastrój opu¶cił nas tylko na chwilę i teraz realizujemy nasze plany. Ze względu na brak namiotu musimy zmienić plan aklimatyzacji.
warto klikn±ć
|
Ze zdwojon± intensywno¶ci± ruszyły przygotowania do wyprawy. Nasz samolot wystartuje 1 listopada zabieraj±c nas do Chile, kraju pełnego kontrastów, gdzie najbardziej suche miejsce na ¶wiecie spotyka się z oceanem, kraju, który ze wchodu na zachód można przemierzyć w kilka godzin ale z północy na południe potrzebne już będzie kilka dni.
warto klikn±ć
|
|
|
|
|
|
|