4P-3: Mercedario 6770 m
| Grzegorz Zięba
|
|
|
Mercedario - Południowa strona |
Już przed rozpoczęciem wyprawy wiedzieli¶my, że dostęp do bazy głównej Mercedario będzie utrudniony, a to ze względu na zniszczon± drogę do Bazy głównej Guanquitos 3650 m. Zniszczenie spowodowane oberwaniem się laguny po obfitych opadach ¶niegu minionej zimy.
Dzień 1
Po 5 godzinach jazdy samochodem z napędem na 4 koła dojechali¶my z Mendozy do Bareal w celu odebrania mulników i dalej po godzinie znaleĽli¶my się na pocz±tku Vallie de Colorado w miejscu zwanym St. Ana. Tutaj meldujemy się na posterunku Zandarmerii w celu wypełnienia papierów niezbędnych do dalszej wędrówki.
|
Po prawej Pico de Polaco |
Wojskowi podchodz± do sprawy bardzo sumiennie, a nas pytania typu kiedy ostatni raz przechodzili¶my próchnicę zębów trochę ¶miesz±. Po 10 minutach opuszczamy hodowców kur i zaczynamy trekking w stronę południowej ¶ciany Mercedario.
Po 4 godzinach marszu natrafili¶my na naszych mulników (już obozuj±cych) romantycznie przy ognisku i my także postanowili¶my zakończyć nasz dzień w tej malowniczej dolinie.
Dzień 2
|
Mercedario z Pirca de Polaca |
Po spakowaniu namiotu ruszyli¶my w 10 - godzinny trekking do obozu pod Południow± ¶cian± Mercedario o swojsko brzmi±cej nazwie Pirca de Polaca.
Dolina jest naprawdę piękna, ale ze względu na meandruj±c± rzekę (Rio de Colorado), wysokie temperatury i brak wyraĽniej ¶cieżki trekking jest męcz±cy i czasochłonny.
Po drodze trochę popadało (deszcz), my padli¶my w namiotach po tym długim i męcz±cym dniu.
Dzień 3
|
Pirca de Polaca |
Mulnicy wcze¶nie rano na swoich „ogierach” wyruszaj± w drogę powrotn± do St. Ana. My robimy sobie wolne w Pirca de Polaca, pstrykamy fotki, gotujemy cały dzień... siesta.
Niesamowity widok na Południow± ¶cianę Mercedario, Pico de Polaco i dalej Cerro Ramada. Dzień słoneczny, wręcz idealny na dzień “szczytowy”, ale niestety dla nas to dopiero pocz±tek wyprawy. Obijamy się cały dzień.
¬ródło: informacja własna
|