HAWAJE
00:15
CHICAGO
04:15
SANTIAGO
07:15
DUBLIN
10:15
KRAKÓW
11:15
BANGKOK
17:15
MELBOURNE
21:15
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » 4 Peaks » 4P-5: Incahuasi, Cerro de San Francisco, Cerro Pissis
4P-5: Incahuasi, Cerro de San Francisco, Cerro Pissis

Grzegorz Zięba


Szczyt Cerro De San Francisco
Dzień 1

Nasz ostatni etap wyprawy (Puna) rozpoczęliśmy 12 - godzinną podróżą samochodem na trasie Mendoza – Tinogasta provincia Catamarca (około 800 km z Mendozy). Po wcześniej zgłoszonej prośbie o pozwolenie na Ojos del Salado okazało się, że mamy permit ale do odebrania w Santiago de Chile.
Szybka decyzja: spróbujemy bez pozwolenia!





Dzień 2

Zobacz  powiększenie!
Flamingi w okolicach Cerro de San Francisco.
Tinogasta – La Gruta (prawie przejście graniczne Argentyna – Chile, siedziba żandarmerii i możliwość noclegu - około 10 miejsc noclegowych).

Zobacz  powiększenie!
Cerro de San Francisco z bazy
Jechaliśmy około 5 h piękną drogą na wysokości 4000 m, co chwilę zatrzymując się i robiąc zdjęcia. Ruch jak w centrum Warszawy w godzinach szczytu... (Średnia: 3 samochody dziennie).

Za względu na dosyć sporą wysokość n.p.m. w siedzibie żandarmerii można zaciągnąć się tlenem.

Dzień 3

Zobacz  powiększenie!
Gdzieś tam miał być Ojos del Salado
Ja i Twan robimy sobie dzień wolny obijając się w pobliżu, oczywiście w terenie górskim. Wieczorem razem z kierowcą i jego kompanem robimy grilla (bezalkoholowego), ale za to na wysokości 4000 m. Wieczorem spotykamy Szwajcara, któremu w ostatnim miasteczku na trasie Argentyna – Chile skradziono rower. Rafael opowiada historię nielegalnej wspinaczki od strony Chile na Ojos del Salado.

Zobacz  powiększenie!
Widok na Incahuasi z Cerro de San Francisco.
Po zejściu ze szczytu czekał na niego komitet powitalny (1/4 armii Chile) i dwa dni w czymś, co przypominało więzienie.

Decydujemy się na wulkany w Argentynie.

Dzień 4

Zobacz  powiększenie!
Baza pomiędzy Cerro de San Francisco i Incahuasi
Martin, nasz kierowca, proponuje cudownej urody wulkan Incahuasi 6621m. Po dwóch godzinach jazdy rozbijamy namiot w Bazie na wysokości 4600 m, gotujemy i idziemy spać.

Dzień 5

Zobacz  powiększenie!
W drodze na szczyt
Wstajemy wcześnie rano, pakujemy plecak i ruszamy na sąsiednią górkę - wulkan o nazwie Cerro de San Francisco (6018 m). Droga z dołu wydaje się łatwa, obliczamy czas na jakieś 6 godzin w górę i 2 w dół.


Zobacz  powiększenie!
Cerro De San Francisco z bazy
Po dwóch godzinach jesteśmy tylko 20 m wyżej od Bazy. To chyba problem całego rejonu - wszystko wydaje się blisko, ale tylko dla oczu!!!

Droga, która wydawała się na 6 godzin, zajęła nam prawie 10 h tylko w górę. A żeby było jeszcze łatwiej na 6000 m oddychało nam się jak na 7000 m (powietrze jest dużo rzadsze).


Zobacz  powiększenie!
Księga wpisów


Na szczycie pamiątkowe zdjęcia, wpis do księgi wejść i szybkie zejscie w dół. Ostatnie kilometry do namiotu pokonujemy już po zmroku.

Pierwszy wulkan 6000 - tysięczny zaliczony.

Dzień 6

Wolne.

Źródło: informacja własna

1 2 3 dalej >>


w Foto
4 Peaks
WARTO ZOBACZYĆ

Gwatemala: Majowie z gór
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

AUS 1: W drogę po Australii...
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl