HAWAJE
07:15
CHICAGO
11:15
SANTIAGO
14:15
DUBLIN
17:15
KRAKÓW
18:15
BANGKOK
00:15
MELBOURNE
04:15
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Kinga w Afryce » KwA 7: 01`06; Parę dni z malijskiego pamiętnika...
KwA 7: 01`06; Parę dni z malijskiego pamiętnika...

Kinga Choszcz


No to ładnie... Wysiadamy nie mając pojęcia, gdzie się znajdujemy, ani jak trafić z powrotem. Ale nie jest tak źle. Mężczyzna na rogu mówi, że tylko taksówka, jeśli jakąś znajdziemy. A kiedy widzi, że na taksówkę nie mamy ochoty, prowadzi nas kawałek, gdzie kilka osób oczekuje w ciemności na inny vanik z powrotem do centrum. W blaszanym pudle busika przyglądam się z podziwem pięknej czarnej kobiecie w niesamowitej, ciężkiej do opisania szacie, a ona uśmiecha się równie intensywnie przyglądając się nam. Cóż, nie mamy szczęścia, jeśli chodzi o muzyczną scenę Bamako, ale nocne wycieczki przedmieściami też bywają ciekawe. Jest przyjemnie ciepło, uliczny zegar pokazuje północ, a termometr 29 stopni.


23 styczeń

Zobacz  powiększenie!
Rebeka wybiera się stąd przez Niger i jeśli uda jej się zdobyć wizę, przez Algierię do Europy. Kati ma jeszcze jakieś trzy tygodnie zanim poleci do domu, do Nowego Jorku i Ekwadoru. Wpatrując się wczoraj w mapy i przewodniki, wymyśliłyśmy, że możemy pojechać wszystkie razem do Timbuktu i przez Mali kawałeczek w głąb Nigeru skąd Rebeka odbiłaby na północ, a my z Kati zataczając kółko, przez Burkinę Faso, wróciłybyśmy do Bamako, skąd ona poleciałaby do domu, a ja dalej w moja drogę. Wszystko brzmi ciekawie i ładnie na mapie. Jednak powodzenie tego planu zależy od tego, czy uda nam się dostać odpowiednie wizy. Chodzą słuchy, że jest podobno dostępna jedna wiza do pięciu krajów: Nigeru, Burkiny Faso, Beninu, Togo i Wybrzeża Kości Słoniowej. To byłoby idealne i rozwiązywało problem plus dało mi wstęp do kolejnych krajów.

Zobacz  powiększenie!
Wybieramy się z rana na wędrówkę przez miasto do ambasady Burkiny Faso. Kiedy po dokładnym spisaniu szczegółów z naszych paszportów urzędnik wpuszcza nas do przestronnego wnętrza, kobieta za szybką nie bardzo wie o co nam chodzi i mówi, że takiej wizy tu nie dają. Postanawiamy się rozdzielić i spróbować dowiedzieć - Rebeka w ambasadzie Francji, która reprezentuje też Togo, a Kati i ja w ambasadzie Wybrzeża Kości Słoniowej, która według mojej mapy jest tuż nieopodal. Nie możemy jednak jakoś na nią trafić i kiedy pytamy kolejnych osób, pokazują średniookreślonym gestem w dal prosto przed siebie. Wędrujemy więc wśród pyłu i spalin aut i skuterów, balansując tak aby nie wpaść w płynący wzdłuż drogi otwarty ściek. Średnio przyjemny spacer, do tego w prażącym słońcu. Kiedy znajdujemy w końcu ambasadę, w jednej z niepozornych nieasfaltowanych uliczek, mówią nam aby usiąść i poczekać, co robimy z przyjemnością pod zadaszeniem przed budynkiem. Po jakiejś godzinie zainteresowuje się nami urzędnik i łamanym angielskim wyjaśnia, że owszem, wiza do pięciu krajów jest dostępna, ale nie w tym momencie, ponieważ właśnie skończyły im się wizowe znaczki.
- A kiedy będziecie mieli nowe?
- Zadzwońcie jutro rano. Zobaczymy.

24 styczeń

Zobacz  powiększenie!
Wizy potrafią stać się koszmarem podroży. Dzwonimy rano dwa razy do gościa z ambasady Wybrzeża Kości Słoniowej, ale mówią, że jeszcze nie przyszedł. Wybieramy się raz jeszcze do ambasady francuskiej, może coś nam tam powiedzą. Ale okazuje się, że ciężko zdobyć wiarygodną informację. Od dwóch różnych osób dowiadujemy się, że: owszem, wiza do pięciu krajów istnieje, ale zajmuje trzy tygodnie, aby ja dostać. Oraz że owszem, kiedyś istniała, ale już ją znieśli. Próbujemy z Kati ostatniej szansy - z powrotem długi spacer wzdłuż zatłoczonych ulic i otwartych ścieków - do wczorajszej ambasady, może gość już przybył i może mają znaczki. No właśnie... może... Znowu odczekawszy swoje siedząc pod daszkiem, słyszymy w końcu:
- Przyjdźcie w piątek. Może będą znaczki.

Dajemy za wygraną. Kati dowiaduje się na internecie, że można podobno otrzymać wizę Nigeru oraz Burkiny Faso bezpośrednio na granicy, choć każda z nich oddzielnie jest droższa niż wszystkie pięć razem - około 40 Euro. Kati rezerwuje więc bilet samolotowy do Nowego Jorku z Wagaduga, stolicy Burkiny Faso. Ja... nie wiem jeszcze co zrobię. W każdym razie postanawiamy ruszyć jutro z samego rana - póki co w stronę Timbuktu.

Bamako


Poniedziałek, 23 styczeń 2006

Zobacz  powiększenie!
Przejechawszy przez Senegal, wzdłuż rzeki przy mauretańskiej granicy, dotarłyśmy do Mali. Niektórzy miejscowi patrzyli z lekkim zdziwieniem na trzy białe dziewczyny łapiące stopa, ale wbrew temu, co wszyscy zawsze mówią, tu również stop działa, tak jak i wszędzie indziej, tyle że droga długa i powolna i dotarłyśmy do Bamako zmęczone i pokryte gruba warstwą pomarańczowego kurzu. Dotarłyśmy tu dokładnie w czasie odbywającego się właśnie światowego forum socjalnego oraz festiwalu afrykańskiego reagge.

Zrobiło się w końcu prawdziwie tropikalnie. Wczoraj uliczny termometr pokazywał 30 stopni o północy. Rosną dojrzewające właśnie mango, a kolorowo poubierane kobiety, przeważnie z nieodłącznym niemowlęciem w chuście na plecach, sprzedają przy drodze schłodzone kawałki świeżej papai oraz tysiące innych rzeczy.

Odpoczywamy tu trochę, dowiadujemy o kolejne wizy i... zobaczymy co dalej.

Źródło: KingaFreeSpirit.pl

KingaFreeSpirit.pl Relacje zaczerpnięte z
afrykańskiego zeszytu
pamiętnika Kingi

 warto kliknąć

<< wstecz 1 2 3 4 5


w Foto
Kinga w Afryce
WARTO ZOBACZYĆ

RPA: Johannesburg
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

Ch 7; Chengdu
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl