HAWAJE
13:03
CHICAGO
17:03
SANTIAGO
20:03
DUBLIN
23:03
KRAKÓW
00:03
BANGKOK
06:03
MELBOURNE
10:03
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Czytelnia On-line » Dzieci kapitana Granta

Dzieci kapitana Granta


W jedenaście dni po opuszczeniu wysepki Tabor, dn. 18- go marca, Duncan był już przy brzegach Ameryki, a nazajutrz stanął w zatoce Telcahuano. Był w niej poprzednio, przed pięciu miesiącami, a od tego czasu, pilnując się skrupulatnie 37- go równoleżnika, opłynął świat wokoło. Uczestnicy tej wyprawy, bezprzykładnej w rocznikach Traveller`s klubu, zwiedzili Chili, pampy, rzeczpospolitę Argentyńską, Atlantyk, wyspy Tristan d`Acunha, ocean Indyjski, wyspy Amsterdamskie, Australję, Nową Zelandję, wysepkę Tabor i ocean Spokojny. I żaden nie ubył z tych dzielnych Szkotów, którzy puścili się w drogę ze swym lairdem, wszyscy wracali do starej Szkocji. Wyprawę ich można by nazwać wyprawą „bez łez”, jak nazywają jedną z bitew starożytności.

 warto kliknąć





Noc sprzyjała ucieczce; należało z niej korzystać, by ujść z groźnych okolic jeziora Taupo. Paganel objął dowództwo nad garstką rozbitków, a cudowny jego instynkt podróżniczy znów świetnie zaznaczył się podczas tej trudnej wędrówki w górach. Z zadziwiającą zręcznością kierował się pośród ciemności, bez wahania wybierał niewidzialne prawie ścieżki, trzymając się niezmiennie jednego kierunku.

 warto kliknąć



Nazajutrz, 17- go lutego, pierwsze promienie wschodzącego słońca zbudziły śpiących mieszkańców Maunganamu. Krajowcy od dawna kręcili się tam i sam u stóp góry, nie oddalając się jednak od linji strzeżonej. Wściekłym okrzykiem powitali wychodzących ze sprofanowanego grobowca Europejczyków, którzy pierwsze swe spojrzenia zwrócili na otaczające góry, doliny zasłonięte jeszcze mgłą gęstą i powierzchnię jeziora Taupo, lekko wiatrem poruszaną. Potem, zdjęci ciekawością, zbiegowie zwrócili się do Paganela, pytając go wzrokiem o wspomniane wieczora poprzedniego środki ocalenia.

 warto kliknąć



Do wierzchołka góry pozostawało jeszcze z jakie sto stóp; dosięgnąć go jak najprędzej było celem uciekających, by mogli się schronić przed oczyma dzikich na przeciwnej stronie góry. Spodziewali się znaleźć tam przełęcze dostępne, umożliwiające im dotarcie do dalszych szczytów, zlewających się wdali w jeden węzeł górski, którego szczegóły wyjaśniłby im niezawodnie biedny Paganel, gdyby był z nimi. Podniecani przez zbliżające się wrzaski, śpieszyli pod górę. Horda zbliżała się.
- Odwagi, odwagi, przyjaciele! - wołał Glenarvan, pobudzając towarzyszów głosem i gestami.


 warto kliknąć



W chwili, gdy zachodzące słońce znikało poza jeziorem Taupo, zasłonięte wierzchołkami Tuhahua i Puketapu, odprowadzono jeńców do więzienia. Nie mieli już wyjść z niego przed zabłyśnięciem w pierwszych promieniach słońca szczytów łańcucha Wahiti.

 warto kliknąć



Obyczajem dosyć częstym w Nowej Zelandji, Kai - Kumu, oprócz tytułu naczelnika pokolenia, miał jeszcze tytuł „ariki”, to jest kapłan. Piastując ten urząd, miał prawo podciągnąć osoby lub przedmioty pod zabobonną opiekę tabu. Tabu, właściwe wszystkim ludom rasy polinezyjskiej, ma własność bezpośrednią zakazania stosunku lub użytku przedmiotu lub osoby tabuowanej. Według religji ludów Polinezji, ktokolwiek ośmieliłby się podnieść świętokradzką rękę na to, co jest uznane za tabu, będzie karany śmiercią przez rozgniewanego Boga. Gdyby zaś bóstwo opóźniało pomstę swojej własnej zniewagi, kapłani nieomieszkaliby ją przyśpieszyć.

 warto kliknąć


<< wstecz 6-10 z 70 dalej >>


w Foto
Dzieci kapitana Granta
WARTO ZOBACZYĆ

Japonia: Kraj Kwitnącej Wiśni
WARTO PRZECZYTAĆ
PODRÓŻE

CA 2; Ometepe - Klejnot Nikaragui
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl