HAWAJE
03:44
CHICAGO
07:44
SANTIAGO
10:44
DUBLIN
13:44
KRAKÓW
14:44
BANGKOK
20:44
MELBOURNE
00:44
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ¦wiatPodróży.pl » ® do Szwecji » Sz 1: Pocz±tek wyprawy
Sz 1: Pocz±tek wyprawy

Dominik Piesik


¦roda

Z Gdyni wypłynęli¶my o godz. 9:00, aby o 19:00 zjechać na ziemie szwedzk±. Podróż minęła bez problemów. Z s±siedniej kabiny słyszeli¶my nawet jak grupa facetów uczy się języka angielskiego podczas alkoholowej libacji...


Na statku spotkali¶my także Lindę - mił± dziewczynę, która wła¶nie wróciła w 4 - tygodniowej wycieczki rowerowej po naszej OjczyĽnie. Serdecznie j± pozdrawiamy! Na nocleg udali¶my się na kemping obok centrum Karlskrony.


Czwartek

Pobudka o 7:00, szybkie ¶niadanko i o 8:40 byli¶my na rowerach. Udali¶my się najpierw do informacji turystycznej sk±d otrzymali¶my darmowy spis wszystkich kempingów i mapę Szwecji za free. Pomocni ludzie wskazali nam wła¶ciw± drogę rowerow± na północ i tym samym pognali¶my w tym kierunku.

Zjechali¶my potem na drogę 122. Po drodze zatrzymali¶my się w opuszczonym parku (widocznie czynnym sezonowo). Było tam kilka domków(szkoda tylko, że zamkniętych), kibelek i kran bez wody. Po jedzonku, krótkiej drzemce ruszyli¶my dalej. Po 2 godzinach zatrzymali¶my się między jeziorkiem a drog±, gdzie po rozstawieniu namiotu udali¶my się na spoczynek. Podczas dzisiejszego dnia widzieli¶my łosia(wyrzeĽbiony z drewna - ale zawsze co¶)...

Pi±tek

Zobacz  powiększenie!
Le¶ne ptaszki zrobiły nam pobudkę już o 6:00. Nie chc±c wjeżdżać do Växjő pokierowali¶my się na Teleborg. Zwiedzili¶my to miasteczko bardzo dokładnie (czyt.: zgubili¶my się). Na szczę¶cie Paweł zrobił wcze¶niej zdjęcie przydrożnej mapce turystycznej, dzięki której, jakim¶ cudem, udało nam się wyjechać na drogę do Gemli i Alvesty. Problemy z nawigacj± wi±zały się z mało dokładnymi mapami, jakimi dysponowali¶my, dlatego najczę¶ciej poruszali¶my się bardziej na kierunek niż na nazwę konkretnej miejscowo¶ci. Bocznymi drogami skierowali¶my się na Varnamo. Nadrobili¶my sporo kilometrów, ale za to mieli¶my ładne widoczki na jezioro i brak samochodów. W Varnamo udali¶my się na kemping.


Sobota

Po pobudce o 6:00 Paweł postanowił ugotować dzisiejsze zupki w kempingowej kuchni. Długo nie wracał, więc postanowiłem sprawdzić, co się dzieje. Okazało się, że zatrzasn±ł się w ¶rodku. Wspólnymi siłami otworzyli¶my okno, przez które wyszedł Paweł.

Pierwszy etap wiódł przez park narodowy, który nie zrobił na nas większego wrażenia. Pięć kilometrów przed Skene zatrzymali¶my się na kemping, gdzie po pierwszym od wyjazdu prysznicu uderzyli¶my w kime...

Niedziela

Zobacz  powiększenie!
Tym razem pobudka o 5:00. Na trasę wyjechali¶my o 6:10, czym ustanowili¶my rekord pakowania - tylko 70 minut (na poprzedniej wyprawie zajmowało nam to prawie 2 razy więcej czasu). Jechali¶my w kierunku Geteborga.

Nie dysponuj±c dokładnymi mapami zdali¶my się na okolicznych ludzi i… udało się. Stoj±c pod autostrad± z map± w ręku podjechał do nas taksówkarz, który z własnej woli zaoferował pomoc, wskazał nam drogę i szczegółowo opisał najbliższ± drogę. Dalej pytali¶my się o drogę: pani± od koni, pani± jogging, bezdomnego (bo na rowerze miał więcej rzeczy niż my razem wzięci), jak również starego, łysego dziadka na rowerze, którego nie mogli¶my dogonić.

W pewnym momencie spotkali¶my szwedzkie małżeństwo na rowerowej przejażdżce, które zaprowadziło nas blisko centrum i narysowali dokładn± mapkę do naszego dalszego celu katolickiego ko¶cioła. Dojechali¶my tam bez problemów, ale bez wskazówek napotkanych ludzi chyba nigdy by¶my tam nie dojechali.

Po odpoczynku w parku i rozmowie z okolicznym Polakiem udali¶my się na polsk± mszę na 13:00. Po mszy zwiedzili¶my centrum Geteborga, po czym udali¶my się na kemping oddalony tylko 5 km od centrum.

Wieczorkiem udałem się jeszcze raz do centrum na rowerze, lecz już bez bagażu, aby zobaczyć na głównej ulicy miasta inauguracje Mistrzostw Europy w lekkiej atletce.

¬ródło: informacja własna

1


w Foto
® do Szwecji
WARTO ZOBACZYĆ

Florencja: perła renesansu
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

PE 5; Puno, Jezioro Titicaca
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ¦wiatPodróży.pl