HAWAJE
07:02
CHICAGO
11:02
SANTIAGO
14:02
DUBLIN
17:02
KRAKÓW
18:02
BANGKOK
00:02
MELBOURNE
04:02
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Przewodniki - Przez Świat III » Gonga Shan
Gonga Shan

Leszek Sawicki


Zakup biletów autobusowych na dworcu koło hotelu. Bilet Czengdu -Luding kosztuje 58 Y, ale najpierw musieliśmy wykupić polisę ubezpieczeniową (w centrum, koło "Holiday Inn") płacąc po 2 Y za dzień ubezpieczenia. Bilety (wcześniej zarezerwowane) dostaliśmy po przedłożeniu polisy. Później nigdzie nie żądano od nas ubezpieczenia się.

Jazda dziennym autobusem trwała od 6.30 do 18.00. Trasa przez Minsian i Ya-an. Szosa przez góry była miejscami bardzo zła z licznymi serpentynami i przepaściami, zboczami, odcinkami jednokierunkowa. W drodze przerwa na obiad (12.00), w bardzo nieapetycznej (brudnej) garkuchni.


Luding

To małe miasteczko nad rzeką Dadu ma wielki wiszący most i nieciekawy pomnik Czerwonej Armii. Hotel tuż przy przystanku autobusowym (niczym nie oznaczonym) to pięciopiętrowy budynek. Pokoje zaniedbane, nikt nie mówi po angielsku. Pokoje 3-osobowe, bez klimatyzacji, armatura w łazience zdewastowana. Koszt 30 Y od łóżka. Przy głównej drodze małe restauracyjki oraz uliczna sprzedaż odręczna (pyzy na parze, pieczywo, pierożki w rosole - znakomite).

Luding był pierwszym miastem o charakterze tybetańskim, choć z dużą domieszką Chińczyków Han.

Droga Luding - Moxixian

Tu kursują co kilka godzin tylko małe autobusiki (pierwszy o godzinie 8.30). Bilet Luding - Moxixian 10 Y, jazda 3,5 godziny. Trasa wiodła wpierw dobrą szosą wzdłuż rzeki Dadu (1,5 godziny), potem, po przekroczeniu mostu wiszącego nad rzeką Dadu, jej prawym brzegiem i dalej w góry wzdłuż dopływu, stromo, aż do wioski Moxixian.

U celu podróży


Wioska Moxixian

To duża jednodrogowa ulicówka położona na grzbiecie między dwiema dolinami ostro rwących potoków. Znaleźliśmy się w wysokich górach. Po obu stronach horyzont zamykały grzbiety wysokości 4000 m, zalesione aż po szczyty. W głębi bocznych dolin ukazywały się kulisowo ułożone jeszcze wyższe grzbiety całkowicie skaliste, a nad nimi ośnieżone szczyty sześciotysięcznej wysokości, z lodowcami u podnóży. Byliśmy na progu celu naszej podróży.

Wioska zabudowana jest drewnianymi piętrowymi domkami, stykającymi się w ciągłą zabudowę, z podcieniami, w których mieściły się sklepiki i stragany, sprzedające wszystko, od połci słoniny do sprzętu elektronicznego. Brak kantoru wymiany waluty. Wśród domów kilka mizernych "guest-house'ów", ale w połowie wsi przy dworcu autobusowym stoi duży, nowoczesny "Hotel Hailuogou - Bus Station" w którym zamieszkaliśmy. Wszystkie pokoje z klimatyzacją i łazienkami oraz TV. Czyste i wygodne. Cena: 100 Y od łóżka, (bez śniadania!), pokoje 2 i 3-osobowe. W dolnej części wsi mały kościołek katolicki, w górnej - świątynia lamaistyczna. W górze, przy rozdrożu, znajduje się budynek administracji Parku Lodowcowego Hailogou - tu opłaca się wstęp do Parku (43 Y), można kupić mapę, przewodnik-album (35) i widokówki. Nikt nie mówi po angielsku.

Z Moxixian zrobiliśmy pieszą wycieczkę kondycyjną, grzbietem w górę, do sąsiedniej wioski Shi-shi-nha i dalej, w ujście jednej z bocznych dolin. Znów pojawiły się śnieżne kolosy głównego grzbietu gór Gonga Shan (na zachodzie), zaś ku północy na horyzoncie pokazały się masywy grupy la Jaghen Shan, ośnieżone, leżące już w pobliżu Kangdingu. Upał (25 stopni), nasłonecznienie i duża wysokość dały nam się tego pierwszego dnia we znaki. Do Moxixian wróciliśmy małym autobusikiem, który jeździ tu po drodze rozrytej przez liczne ciężarówki, zwożące z gór potężne kloce drzewa budowlanego, głównego bogactwa naturalnego tych gór.

Następnego dnia rozpoczęliśmy wędrówkę w góry. Droga do Hailuogou składa się z trzech odcinków, przedzielonych trzema schroniskami - Base CampI, II i III. Można ją pokonać pieszo lub przy pomocy koników. Pierwszy odcinek można także przejechać autobusikiem. Z Bus Station wyjechaliśmy o 7.00 (koszt 40 Y) do Base Camp I. Autobus zatrzymał się przy budynku Parku. Tu trzeba było dokonać rejestracji. Droga do Base Camp I trwała około 1,5 godziny. Base Camp I to zbiorowisko budynków noclegowych ze stołówką. Są tu prymitywne pokoje kilkuosobowe bez komfortu, koszt 25 Y od łóżka (wraz ze wstępem na basen kąpielowy. Basen z gorącą, lekko siarczaną wodą, szatniami, a nawet kabinami z wannami znajduje się poniżej szosy (schodami około 10 minut). Na szosie, przy wjeździe na teren Parku, to jest przy szlabanie i budyneczku kontroli, gdzie dokonuje się rejestracji biletów, oczekują tybetańscy poganiacze (też i kobiety) z konikami, oferując transport wierzchem lub konie juczne.

Wynajęliśmy dwa konie dla czterech plecaków (po 20 Y od plecaka) dla wyniesienia bagaży do Base Camp II.

Marsz do Base Camp trwał około 4 godzin, kamienistą drogą z licznymi skrótami przez las. Po drodze było kilka osuwisk błota i kamieni. Wymagana ostrożność, zwłaszcza na ruchomych częściach osuwisk.

Base Camp II (na wysokości 2620 m n.p.m.) to kilka budynków mieszkalnych i basen kąpielowy z gorącą i zimną wodą, lekko siarczaną. Pokoje prymitywne 3-osobowe za 40 Y/osobę plus mała opłata za używanie basenu. Wyżywienie na zamówienie. Jest tu chłodniej - temperatura 17 stopni (w nocy) i 25 stopni (w dzień). Wynajęliśmy juczne konie do Base Camp III (15 Y od plecaka). Droga do Base Camp trwała około 3 godzin przez las. Ścieżka miejscami eksponowana, wykładana głazami lub balami drzewnymi.

Base Camp III (na wysokości 2940 m n.p.m.) to trzy budynki mieszkalne, jadalnia i mini-sklepik. Noclegi w prymitywnych pokojach 3-osobowych, ale w łóżkach są elektryczne ogrzewane materace. Do dyspozycji bojler z gorącą wodą. Mycie w potoku. Noclegi 30 Y/osobę , obiad 10 Y, piwo 7, zupka "sucha" 3, butelka wody pitnej 5. Temperatura 12-22 stopni - konieczne swetry i kurtki. Powyżej bazy znajdują się budynki Stacji Ekologicznej Chińskiej Akademii Nauk, z kilkuosobową obsadą.

Źródło: TravelBit

TravelBit Tekst pochodzi z książki
wydanej przez Agencję Travelland
prowadzonej przez
Centrum Globtroterów TravelBit

 warto kliknąć

<< wstecz 1 2 3 4 5 dalej >>


w Foto
Przewodniki - Przez Świat III
WARTO ZOBACZYĆ

Kambodża: Powrót do życia
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

Nepal: Dookoła Annapurny
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl