15K II-1; Handel niewolnikami
| Juliusz Verne
|
|
Każdy człowiek jest w stanie ocenić, jaka ohyda mieści się w określeniu: "handel niewolnikami". W teorii, nikczemna działalność handlarzy tego rodzaju, hańbiąca całą ludzkość, była zabroniona już w początkach tego stulecia, w praktyce jednak istniała także u końca XIX wieku.
Handel Murzynami przeniknął do Europy w XV wieku, w warunkach następujących: Po wygnaniu Maurów z Hiszpanii, ruchliwe i przedsiębiorcze plemiona muzułmańskie schroniły się na wybrzeża Afryki północnej, przedostawszy się tam przez przesmyk Gibraltarski. Portugalczycy, do których wtedy Afryka Północna należała, z zaciekłością tępić zaczęli nieszczęśliwych uchodźców, pewna ilość zbiegów została pochwycona i odstawiona do Portugalii w charakterze niewolników. I to się stało początkiem tego ohydnego handlu. Maurowie byli więc pierwszymi niewolnikami w chrześcijańskiej Europie. Bogate rodziny pochwyconych proponowały często okup za wyzwolenie swych krewnych, lecz propozycje te były przeważnie odrzucane. Portugalczycy bowiem w owych czasach mieli, dzięki koloniom, dosyć złota, brakowało im natomiast rąk do pracy.
Wtedy Maurowie wystąpili z propozycjami innego rodzaju; ofiarowywać zaczęli dwóch Murzynów za jednego muzułmanina. Ta propozycja została przyjęta o wiele chętniej. Wymiana ta przeobraziła się następnie w handel nieszczęsnymi Murzynami.
Ohydny proceder osiągnął szczyt swego rozwoju w wieku XVI. Sprzyjało mu barbarzyństwo owych czasów. Wszystkie ówczesne państwa "cywilizowanej" Europy nie tylko nie stawiały mu najmniejszych przeszkód, lecz przeciwnie - popierały go w trosce o rozwój swych zamorskich kolonii, które bez pracy czarnych rąk nie mogłyby się już obejść. Toteż przywóz niewolników był prowadzony na wielką skalę, stając się źródłem ogromnych bogactw, przypadających nie tylko jednostkom, ale i całym narodom. Murzyni w Afryce byli tani, a handel nimi dawał do 100%zysku. W rasie białej, na szczęście, nie zamarł jednak całkowicie wstyd, toteż bez względu na korzyści przeciwko handlowi budzić się zaczął w szlachetniejszych duszach sprzeciw i coraz głośniej opinia domagać się zaczęła, aby rządy ogłosiły prawo, znoszące niewolnictwo.
Inicjatywa tego ruchu pochodziła od kwakrów. W 1751 roku wysłali oni do swego rządu zbiorowe żądanie zakazu handlu niewolnikami. Stany Ameryki Północnej: Wirginia, Kentucky, Pensylwania i Massachusetts pierwsze usłuchały ich głosu, wyzwalając jednocześnie z niewoli tych wszystkich, którzy się w niej znajdowali. Ruch abolicjonistyczny szerzyć się zaczął coraz bardziej, przebył Atlantyk i dotarł do Europy, przy czym w Anglii i we Francji pozyskał od razu bardzo licznych zwolenników. "Niech raczej przepadną kolonie, niż miałyby być deptane sprawiedliwość i słuszność" - wołano. Wzniosłe to hasło obiegło stary świat i - mimo sprzeciwów - wywierać zaczęło coraz silniejszą presję na rządy poszczególnych państw. W rezultacie Anglia zniosła handel niewolnikami w swych koloniach w 1807 r., a Francja w 1814 r. Jednakże traktat, jaki te dwa wielkie mocarstwa zawarły pomiędzy sobą w tej sprawie, istniał początkowo tylko na papierze.
Handlarze, bez względu na jego istnienie, uwijali się po morzach, dowożąc do wszystkich portów Ameryki, Azji i Australii swój ładunek "hebanu". Koniecznym się stało rozpoczęcie akcji, która w sposób skuteczny nakazałaby poszanowanie prawa. I oto Stany Zjednoczone w 1820 roku, uznały handel niewolnikami za rozbój morski. Za ich przykładem w roku 1823, poszła również Anglia, ogłaszając, iż każdy pochwycony na zajmowaniu się handlem niewolnikami, będzie karany śmiercią. W ślad za prawami poszły i czyny. Okręt y wojenne Ameryki Północnej, Wielkiej Brytanii i Francji bardzo wytrwale ścigać zaczęły statki przewożące Murzynów. Stany Południowe Ameryki, a także Hiszpania i Portugalia, nie uznały zniesienia niewolnictwa; wywóz "hebanu" do Ameryki Południowej oraz kolonii portugalskich i hiszpańskich nie ustawał. Te trzy państwa bez zmiany prowadziły dalej handel niewolnikami zupełnie otwarcie, a statki niewolnicze płynące pod ich banderami miały pełną swobodę krążenia po morzach.
Źródło: Wyd. I Internetowe, tł. NN
Tekst powieści pochodzi z pierwszego polskiego wydania książkowego (1873 r.)
bazującego na przedruku z wydania gazetowego jaki publikowany był w odcinkach
w "Gazecie Polskiej" już w 1863 r.
|