Idziemy w glab jaskini, szlak jest dobrze utrzymany, formy naciekowe nie wykazuja wiekszych oznak zniszczenia. Mijamy Sale Van Zyla i Botha, podziwiamy Komnate Tronu, Zamarzniete Wodospady i Madonne. Podziwiamy Iglice Kleopatry, Organy i Teczowy Pokoj. Nieco dalej zadziwia swoimi ksztaltami Komnata Teczowa i Zakatek Nowozencow. Poprzez Kraine Basni docieramy w koncu do Sali Bebnow. Z zapartym tchem patrzymy na wysnuta z wapiennej skaly Bibile i Skrzydlo Aniola. Czarny cicerone odtwarza afrykanski mini show, wybijajac na tam-tamie takty symbolicznie obwieszczajace zmierzch dnia nad sawanna. Okazuje sie jednak, ze bebnem byla ... krystaliczna firana z czystego wapienia, ktory nie znanym mi sposobem posiadl niewiarygodne wartosci akustyczne.
