HAWAJE
13:15
CHICAGO
17:15
SANTIAGO
20:15
DUBLIN
23:15
KRAKÓW
00:15
BANGKOK
06:15
MELBOURNE
10:15
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Islandia » Islandia: Syduzi 2004 # 1
Islandia: Syduzi 2004 # 1

Jakub Syta


dzień 1 piątek 2 lipca 2004
Warszawa - Kopenhaga - Keflavik - Błękitna Laguna 30km
Wyprawa rozpoczynała się w dość zwariowany sposób. Ponieważ wylot mieliśmy późnym popołudniem część z nas cały dzień pracowała. Spotkaliśmy się na Okęciu o 18. Szybka odprawa i zaraz byliśmy w strefie bezcłowej. Nalegałem by na wszelki wypadek koniecznie zabrać ze sobą kilka "żubrówek" - na ewentualne prezenty.


Później okazało się ze był to dobry pomysł. Lot do Kopenhagi minął szybko, ledwo się rozgościliśmy w samolocie a już byliśmy nad Danią. Lądując podziwialiśmy wychodzącą w morze elektrownie wiatrowa oraz wyjątkowy, kończący się podwodnym tunelem most.


Prawie 3-godzinny pobyt na lotnisku w oczekiwaniu na kolejne połączenie też na szczęście zleciał szybko, do Islandii ruszyliśmy samolotem linii IcelandAir. 3 godzinny lot do Keflaviku spędziliśmy na "delektowaniu się" wyjątkowo skromnym posiłkiem i rozmowach na temat cen jakie linia lotnicza życzy sobie za napoje (puszka coli = 2euro).

Zobacz  powiększenie!
Krajobraz Islandii - tuż za wodospadem - Park Narodowy Thingvellir
Gdy przylecieliśmy do Keflaviku był wyjątkowo ciemno - spodziewaliśmy się białych nocy, a tu witały nas czarne chmury. Później okazało się, że to przypadek - po prostu tego dnia była wyjątkowo brzydka i deszczowa pogoda. Szybko odebraliśmy bagaże, wymieniliśmy część gotówki, załatwiliśmy niezbędne formalności z wypożyczalnia samochodów i ruszyliśmy drogą 43 w kierunku Błękitnej Laguny. Dotarliśmy tam pół godziny później. O 3 nad ranem była już zamknięta, ale przynajmniej zorientowaliśmy się jak wygląda okolica i czego możemy się tam spodziewać. Potwierdziliśmy też to co wyczytaliśmy w internecie - wstęp dla osoby dorosłej kosztuje 1200ISK - trochę drogo. Po spacerze po okolicy postanowiliśmy jechać dalej w poszukiwaniu sensownego miejsca na nocleg. Nie musieliśmy na szczęście długo. Namiot rozbiliśmy przy wjeździe do fabryki, kilka kilometrów dalej. Naprawdę zmęczeni błyskawicznie zasnęliśmy...

Jakub Syta

Źródło: informacja własna

1


w Foto
Islandia
WARTO ZOBACZYĆ

Włoskie Dolomity
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

Kinga i Chopin - o nas
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl