HAWAJE
15:15
CHICAGO
19:15
SANTIAGO
22:15
DUBLIN
01:15
KRAKÓW
02:15
BANGKOK
08:15
MELBOURNE
12:15
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Przewodniki - Przez Świat IV » W drodze pod Annapurmę
W drodze pod Annapurmę

Urszula Baron


Termin wyjazdu - 18.01 - 06.02.1999 r. W wyjeździe brało udział 7 osób. Głównym celem wyprawy był treking pod Annapurnę, jednak po drodze zaliczyliśmy jeszcze kilka innych miejsc. Wszystkie ceny podawane są na jedną osobę.

Wylot liniami Lufthansa z Warszawy do Frankfurtu o 10.35.  Samolot do New Delhi z 13.15 został przesunięty na 22.15 z powodu panującej tam od kilku dni dość gęstej mgły. Jako zadośćuczynienie otrzymaliśmy dwa posiłki gratis w restauracji na lotnisku.


19.01. Wtorek

 Po pierwszych wrażeniach nadeszła pora na indyjski posiłek. Wybraliśmy restaurację Bercos na Connaught Place ( warta polecenia ). Przykładowe ceny: makaron z jajkiem 50 INR, kurczak po mandżursku 98 INR, potrawa wegetariańska 70 INR, gotowany ryż 41 INR, napoje 20 INR. Po kolacji odbyliśmy jeszcze krótki spacer po najbliższej okolicy.

20.01. Środa

Dzień rozpoczęliśmy wizytą  w ambasadzie nepalskiej. Tu po wypisaniu formularzy wizowych i wniesieniu opłat wymusiliśmy na panu w okienku odbiór paszportów jeszcze tego samego dnia. Ceny wiz kształtowały się następująco: do 15 dni 645 INR, do 30 dni 1075 INR ( dwa wjazdy 1720 INR ), do 60 dni 2580 INR.
 W dalszej kolejności odwiedziliśmy następujące miejsca: Czerwony  Fort 5 INR,  Meczet Piątkowy 10 INR ( wejście na jedną z wież ), Bramę Indii, siedzibę rządu. Przy każdym wejściu do świątyń należy zdjąć obuwie. Jest tam zawsze osoba, która za opłatą ich pilnuje, jednak lepiej nosić je ze sobą, ponieważ nigdy nie mamy pewności, czy po powrocie je zastaniemy.

Widoczność tego dnia nie była najlepsza. Z Meczetu był ledwie widoczny Czerwony Fort, który przecież jest niezbyt odległy. Po zachodzie słońca spędziliśmy trochę czasu na Palika Bazar, na którym można wszystko kupić. Oczywiście ceny są umowne.

21.01. Czwartek

Po zakwaterowaniu pojechaliśmy do  Tadż Mahalu ( wstęp 15 INR, gdy odwiedza się go w południe ). Wejście na jego teren jest ściśle kontrolowane. Osoby z większym bagażem były odsyłane do przechowalni bagażu, zaś mniejsze plecaki szczegółowo zostały sprawdzone. Wszelkie jedzenie i picie należało spożyć przed wejściem lub po prostu wyrzucić do kosza. W Tadżu można przesiedzieć cały dzień, ale my odwiedziliśmy jeszcze Fort ( 15 INR ). Mieliśmy tego dnia szczęście, ponieważ stąd był dobrze widoczny Tadż, chociaż bywają dni, uniemożliwia to duże zanieczyszczenie powietrza. Kolację zjedliśmy w restauracji Only, która jest godna polecenia ze względu na miłą obsługę, ciekawy wystrój wnętrza i muzykę. Od godziny 19.00 stały grajek prezentuje folklor indyjski. Ceny są umiarkowane, np. za makaron z warzywami i napojem trzeba zapłacić 75 INR.

22.01. Piątek

 Zbliżała się pora zachodu słońca. Pojechaliśmy ponownie do Tadżu, by  zobaczyć, jak mieni się barwami zachodzącego słońca. O tej porze dnia jest tam najwięcej zwiedzających, ale to trzeba zobaczyć.

Po kolacji spakowaliśmy nasze rzeczy i taksówką dojechaliśmy na dworzec kolejowy, gdzie o 22.10 miał przyjechać pociąg Marudhar Expres do Benaresu. Spóźnił się tylko 1.5 godziny. Ponieważ z Agry do Benaresu jest 626 km, wykupiliśmy miejsca sypialne w pierwszej klasie ( 210 INR + 15 INR za rezerwację ).

23.01. Sobota

Po powrocie do hotelu zdecydowaliśmy się pojechać zobaczyć płonący ghat . Ze względu na uroczystości w mieście nie można  było dojechać tam bezpośrednio rikszą. Musieliśmy udać się pod ghat Kedar, skąd łódką podpłynęliśmy do miejsca, z którego najlepiej widać dopalające się stosy na ghacie Manikarnika. Niestety w trakcie uroczystości w mieście nie było bezpiecznie, więc zrezygnowaliśmy ze spaceru po ghatach. Powróciliśmy tą samą drogą do hotelu.

Źródło: TravelBit

TravelBit Tekst pochodzi z książki
wydanej przez Agencję Travelland
prowadzonej przez
Centrum Globtroterów TravelBit

 warto kliknąć

1 2 3 dalej >>


w Foto
Przewodniki - Przez Świat IV
WARTO ZOBACZYĆ

Indie: Twarze Bharatu
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

@dC 20: Z trybun
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl