HAWAJE
15:19
CHICAGO
19:19
SANTIAGO
22:19
DUBLIN
01:19
KRAKÓW
02:19
BANGKOK
08:19
MELBOURNE
12:19
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Kinga w Afryce » KwA 4: 11`05; Na nowym kontynencie
KwA 4: 11`05; Na nowym kontynencie

Kinga Choszcz


Wtorek, 01 listopad 2005

Wczoraj w Gibraltarze wypytywałam czy jakiś jacht wybiera się może w stronę Maroka. Ale niestety, jachtów było sporo, ale większość żegluje w stronę wysp Kanaryjskich lub na drugą stronę Atlantyku. Ale milo było zobaczyć, że nie jestem sama. Spotkałam Francuzkę z dwoma chłopakami szukającymi okazji do Ameryki Południowej.


A ja po południu wylądowałam na szybkim promie do Ceuty i po 40 minutach postawiłam pierwsze kroki na afrykańskim kontynencie, chociaż Ceuta należy do Hiszpanii. Trochę dalej, na marokańskiej granicy odkryłam, co to znaczy wjeżdżać do muzułmańskiego kraju podczas Ramadanu. Zachodziło akurat słońce, więc cały ruch graniczny ustał, podczas kiedy celnicy udali się na wieczorny posiłek po długim dniu poszczenia.

Pierwszą noc w Maroku spędziłam w mieście Tetouan. A dzisiejszy dzień wędrując wąskimi uliczkami mediny Tetouanu. Teraz, wieczorem, dotarłam do mniejszego, bardzo urokliwego miasteczka Chefchuauen.



Chefchaouen

Zobacz  powiększenie!
Czwartek, 03 listopad 2005

Szukając noclegu tu w Chefchaouen, trafiłam przypadkiem na przyjazne, świeżo otwarte miejsce - Harmony Hotel. Ponieważ dopiero co dostali licencję i jestem na razie jedynym gościem, dostałam dobrą cenę. Na tarasie na dachu, skąd rozpościera się super widok na miasto i okoliczne góry, rodzina trzyma garstkę kur. Każdy zakamarek starej części miasta, z biało - niebieskimi domami wygląda jak wyjęty w pocztówki.

Zobacz  powiększenie!
Wieczorami popijam miętową herbatę ze świeżych liści z Abdeslamem, właścicielem. A dzisiaj robiłam marokański chleb z jego matką. Tu większość ludzi robi własny chleb w kształcie płaskich, okrągłych placków - i zanoszą je do najbliższego właściciela pieca do upieczenia.

Dziś jest ostatni dzień Ramadanu, a jutro... Wyruszam z Abdaslamem na parę dni do jego malej wioski w górach. Nie ma tam elektryczności, nie wspominając o internecie, więc mogę być przez chwilę niedostępna...

Z wioski do cywilizacji...

Zobacz  powiększenie!


Środa, 09 listopad 2005

Po paru dniach w niewielkiej, odległej, górskiej wiosce w północnym Maroku wróciłam z powrotem do cywilizacji. Wczoraj dotarłam do Meknes. Opisuję wszystko ze szczegółami w pamiętniku, ale póki co nie jestem w stanie wklepać tego w komputer.

Źródło: KingaFreeSpirit.pl

KingaFreeSpirit.pl Relacje zaczerpnięte z
afrykańskiego zeszytu
pamiętnika Kingi

 warto kliknąć

1 2 3 4 dalej >>


w Foto
Kinga w Afryce
WARTO ZOBACZYĆ

Zimbabwe: Niepowtarzalna roślinność
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

WW 12; Dzień tarantuli
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl