HAWAJE
16:41
CHICAGO
20:41
SANTIAGO
23:41
DUBLIN
02:41
KRAKÓW
03:41
BANGKOK
09:41
MELBOURNE
13:41
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ¦wiatPodróży.pl » Himalayak 2003 » HK 9; Duth Kosi i Jorsale
HK 9; Duth Kosi i Jorsale

Ekipa Himalayak


21.11.2003 (dzień 9)

W nocy było znacznie cieplej (ok. 11 stopni). Ponieważ do 9 godziny dolina była w cieniu, przygotowania do wyruszenia na kolejny odcinek nie przebiegały zbyt gor±czkowo. Zanim rzeczy do pływania podgrzały się w słońcu na tyle, by dało się je bez wrzasku założyć na siebie, zrobiła się 10.30. Wyruszyli¶my....


Tym razem ruszyli¶my z Ryb± z kopyta, żeby nam koledzy nie uciekli z pola widzenia. Tuż przed Ghat znaleĽli¶my dogodne miejsce do zej¶cia nad rzekę. Dopłynęli do nas o 12 godzinie. Jeszcze godzinę pokonywali ostatnie kilometry do mostu w Ghat. Tym razem obyło się bez niebezpiecznych przygód, mimo że rzeka dalej nie dawała za wygran±.

Dwa niespływalne miejsca obnie¶li. Rzeka w ich ocenie na tym odcinku miała ci±gle WW 4, 4+ z możliwo¶ci± ogl±dania trudniejszych momentów bezpo¶rednio z kajaków. Widać, że chłopcy oswoili się już z charakterem tej rzeki. Pokonuj± z marszu miejsca, które całkiem niedawno jeszcze zmuszały ich do zatrzymania i ogl±dania z brzegu.

Do 14.30 Udało nam się wydostać ze sprzętem na szlak, ulokować kajaki z rzeczami do pływania w bezpiecznym miejscu, napić się herbaty, kawy i ruszyć w górę szlaku.

Do Jorsale doszli¶my w 2 godziny. Byliby¶my pewnie szybciej, ale zaczęli¶my mieć problemy z żoł±dkami, co spowolniło marsz. Nocowali¶my w dobrze już nam znanym Jorsale. Tym razem w logi z koz±, w której bardzo miło buzował ogień pozwalaj±cy rozgrzać się po zimnej rzece i wysuszyć przepocone rzeczy.

Tomasz Jakubiec "Tomanek"


¬ródło: informacja własna

1


w Foto
Himalayak 2003
WARTO ZOBACZYĆ

Tajlandia i Laos
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

GAL 5; Pierwszy zachwyt
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ¦wiatPodróży.pl