Wyprawa ‘2005: Bratysława – Wiedeń - Praga
| Sebastian Czernik i Kamil Wojdała
|
|
...przynosi poprawę pogody. Wita nas piękny poranek, więc zwijamy się i mkniemy dalej w stronę miejscowości Telgart, gdzie robimy małe zaopatrzenie w produkty spożywcze, a potem kierujemy się już do Brezna – małego miasteczka po drodze do Banskiej Bystricy. Zaczyna mocno wiać i chmurzyć się, a zaraz po dotarciu do Banskiej Bystricy zaczyna padać, lecz na szczęście niedługo. Tu robimy kilka fotek i ruszamy dalej w stronę Zvolenia, szukając noclegu, który znajdujemy w miejscowości Kovacowa - niedaleko lotniska wojskowego przed Zvoleniem.
Dzień 9
Ruszamy w stronę Bratysławy przez miejscowość Nitra. Nie jechaliśmy przez Bańską Szczawnice, czego teraz żałujemy, ale co się odwlecze to nie uciecze.
Przejeżdżając przez Nitrę robimy zakupy w centrum handlowym i zaczynamy szukać jakiegoś noclegu. Niestety pogoda znowu robi swoje. Zaczęła się duża ulewa i żeby było ciekawiej, towarzyszy jej spora burza. Zatrzymujemy się więc na jakimś przystanku w miejscowości Pata (jakieś 60 km od Bratysławy), by nie zmoknąć. Tam spędzamy całą deszczową i chłodną noc.
Dzień 10
Dojeżdżamy do Bratysławy, a piękna pogoda towarzyszy nam od rana. Niestety trochę wiało, ale dało się jechać. Kierując się na centrum szukamy po drodze miejsca, w którym moglibyśmy się rozbić na noc i kilka kilometrów od centrum znajdujemy niewielkie jeziorko. Teraz już możemy ruszyć do serca Bratysławy.
 |
Bratysława - położona nad samym Dunajcem, rozwijająca się niezwykle dynamicznie stolica Słowacji. Liczy obecnie około 460 tysięcy mieszkańców. Jej historia jest bardzo długa, a pierwsza wzmianka o mieście pochodzi z roku 907. W 1919 roku Bratysława stała się stolicą Słowacji, najpierw w ramach Czechosłowacji, a od 1993 roku już niepodległego kraju. Dziś Bratysława, to wyraźnie zaznaczone dwa miasta, nierozłącznie ze sobą związane. Jedno, to Stare Miasto z zamkiem, drugie to nowe, często klockowate osiedla zwłaszcza pod drugiej stronie Dunaju. Szczególną uwagę przyciąga Hard - zamek położony na wysokim wzgórzu nad Dunajem, symbol długiej i bogatej, choć mało znanej historii. Jest dla Słowaków tym, czym dla Polaków Wawel. Znajduje się tam muzeum i pomieszczenia reprezentacyjne rządu oraz parlamentu.
Po krótkim zwiedzeniu Starego Miasta powracamy nad jezioro gdzie spędzimy noc.
Dzień 11
Ruszamy do Wiednia – stolicy Austrii. Podziwiamy nieskazitelną czystość wiosek i miast, piękne drogi, wysoką kulturę kierowców jak i całej austriackiej ludności. Do Wiednia mkniemy najkrótszą możliwą drogą, nie zatrzymując się nigdzie, ponieważ pogoda znowu płata nam figla.
Przed samą stolicą Austrii pogoda poprawia się jednak jest bezchmurne niebo i umiarkowana temperatura. Po samym Wiedniu jeździmy niedługo, bo przytłacza nas ogrom tego miasta. Niewątpliwie jest to raj dla ludzi poruszających się rowerem. Dziesiątki kilometrów dróg zaprowadzą w każdą uliczkę. Po zrobieniu kilku zdjęć zaczynamy szukać miejsca na nocleg. Znajdujemy całkiem ładny park w centrum Wiednia przy Dunaju, rozgraniczającym stare miasto od nowego i po zapadnięciu zmroku rozbijamy się.
Dzień 12
Pogoda znowu nas nie rozpieszcza. Mając w zapasie trochę czasu jeździmy po Wiedniu, po czym kierujemy się na przejście graniczne z Czechami - Drasenhofen - Mikulow, skąd dalej ruszamy na Milovice - jezioro, przy którym znajdujemy bardzo tanie i przyzwoite pole namiotowe.
Dzień 13
Postanawiamy odpocząć i spędzamy ten dzień na polu namiotowym, czyszcząc rowery, robiąc pranie itd. Następnie przystępujemy do zwiedzania Miklova.
„Miasto, w którym domy śpiewają” – jak pisał morawski poeta - Jan Skacel - o miasteczku Mikulov. Piękna miejscowość południowych Moraw, trudno wyrazić słowami, jak tam pięknie. Symbolem miasta jest kościół św. Sebastiana obok potężnej, wolnostojącej dzwonnicy na świętym wzgórzu. Pięknem zachwyca także zamek z okrągłymi wieżami po bokach. Mikulov szczycił się największą po Pradze gminą żydowską, której symbolem jest cmentarz Żydowski oraz Stara synagoga (barokowy wystrój).
Dzień 14
Hmmm, opisać można krótko - leje i mocno wieje. Kolejny dzień na polu namiotowym.
Źródło: informacja własna
|