AŁ 9; Kuba: W drodze do Meksyku
| Aleksandra i Marcin Plewka
|
|
Wylatujemy bez najmniejszych problemów z kraju, z którego mimo największych chęci nie mog± wydostać się miliony. Dla nas Kuba była mił± przygod±, dla wielu z nich jest po prostu więzieniem. Praktycznie każda osoba, któr± poznawali¶my lepiej, zdradzała nam swój, mniej lub bardziej skrystalizowany plan ucieczki. Dla wielu plan ten pozostanie tylko w sferze marzeń.
Na szczę¶cie istnieje duża szansa, że wielu z nich doczeka się zmiany systemu. Pytanie tylko, co nast±pi potem? Czy wybuchn± zamieszki i po kraju rozleje się przemoc, na wzór innych krajów latynoamerykańskich? Czy ludzie, którzy teraz podróżuj± obok siebie na jednej pace ciężarówki, nie rzuc± się sobie do gardeł? Czy nadal będzie to raj dla turystów, którzy niczym ¶więte krowy mog± wej¶ć wszędzie, bez większych obaw, że co¶ im się stanie?
Chcieliby¶my wrócić na Kubę za parę lat, już po zmianie, może spotkać starych znajomych i zobaczyć jak sobie ułożyli życie. Cieszę się bardzo, że udało mi się to wszystko zobaczyć. Nie tylko Havana, cała Kuba jest tak bardzo magiczna, mimo że przygaszona przez panuj±cy system. Ale paradoksalnie po czę¶ci przez ten rujnuj±cy system wydaje nam się wła¶nie taka magiczna. Bo jest po prostu inna. Niewielu podróżników decyduje się na takie jak my poznawanie Kuby.
Po dwóch tygodniach czuli¶my się naprawdę zmęczeni jedzeniem syfu, wszechogarniaj±cym brudem, oddychaniem dusznym powietrzem, przesi±kniętym zapachem ¶mieci, ostatnimi 2 nocami w półslamach. Ale dzięki temu mogli¶my, mam nadzieję, trochę lepiej zrozumieć ten niesamowity kraj.
¬ródło: www.malyrycerz.com
|