HAWAJE
11:00
CHICAGO
15:00
SANTIAGO
18:00
DUBLIN
21:00
KRAKÓW
22:00
BANGKOK
04:00
MELBOURNE
08:00
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Czytelnia On-line » 5 Tygodniowa Podróż Balonem nad Afryką

5 Tygodniowa Podróż Balonem nad Afryką


Wyprawa, która się znajdowała na brzegu Senegalu, była wysłaną przez gubernatora i składała się z dwóch oficerów, panów Dufraisse i Rodamel, jednego sierżanta i 7 żołnierzy. Od dwóch dni zajmowali się oni szukaniem odpowiedniego miejsca, celem urządzenia posterunku w Guina. Francuzi, którzy byli widzami zakończenia odważnej wyprawy, stali się świadkami Fergussona.

 warto kliknąć





W nocy wiatr się uspokoił i "Victoria" zarzuciła kotwicę na wielkim sykomorze. Doktór i Kennedy naprzemian czuwali, Joe zaś przespał 24 godzin z rzędu.
- Najlepsze to dla niego lekarstwo - rzekł Fergusson, natura sama przywróci mu siły.


 warto kliknąć



Od czasu, gdy Kennedy zajął miejsce obserwacyjne w łodzi, spoglądał bezustannie i uważnie na horyzont. Po pewnym czasie zwrócił się do doktora i rzekł:
- Jeśli się nie mylę, widzę tam zbiorowisko ludzi i zwierząt, wciąż się poruszających.
- A może to burza, która nas chce znów porwać na północ? - rzekł Fergusson, powstając w celu zbadania horyzontu.


 warto kliknąć



Co się stało z Joem? Gdy rzucił się do jeziora i wypłynął na powierzchnię, pierwszą jego czynnością było otworzyć oczy i spojrzeć w górę. Zauważył, że "Victoria" znów wznosiła się wysoko ponad jeziorem. Balon stawał się coraz mniejszym, nareszcie objął go silny prąd północny i znikł niebawem po za horyzontem.

 warto kliknąć



O godzinie 3-ciej rano dął wiatr z taką siłą, że "Victoria" z trudem mogła się na ziemi utrzymać.
- Musimy się stąd oddalić - rzekł doktór - nie możemy tu dłużej pozostać.
- A Joe?
- Nie opuszczę go, stanowczo nie opuszczę, chociażby miał mnie orkan zagnać o sto mil stąd, powrócę. Ale gdy pozostaniemy tu, wszyscy się narazimy.
- Bez niego udać się w dalszą podróż! - zawołał żałośnie Szkot.


 warto kliknąć



Z samego rana zbadali podróżni część wybrzeża, na którem wczoraj zarzucili kotwicę. Przyjaciele nie mieli odwagi wspominać o nieszczęśliwym towarzyszu.
Nareszcie przemówił Kennedy.
- Joe może nie zginął, jest on bardzo zręczny i znakomicie pływa. Ujrzymy go znowu, ale tego nie wiem, gdzie mianowicie. Uczynimy wszystko, aby mu dać możność zbliżenia się do nas.


 warto kliknąć


<< wstecz 6-10 z 42 dalej >>


w Foto
5 Tygodniowa Podróż Balonem nad Afryką
WARTO ZOBACZYĆ

Nowa Zelandia: Westland NP - dziki i wilgotny
WARTO PRZECZYTAĆ
PODRÓŻE

Adriatic Express 2006
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl