|
|
|
|
|
ŚwiatPodróży.pl » Czytelnia On-line » 5 Tygodniowa Podróż Balonem nad Afryką |
|
|
|
5 Tygodniowa Podróż Balonem nad Afryką |
Wyprawa, która się znajdowała na brzegu Senegalu, była wysłaną przez gubernatora i składała się z dwóch oficerów, panów Dufraisse i Rodamel, jednego sierżanta i 7 żołnierzy. Od dwóch dni zajmowali się oni szukaniem odpowiedniego miejsca, celem urządzenia posterunku w Guina. Francuzi, którzy byli widzami zakończenia odważnej wyprawy, stali się świadkami Fergussona.
warto kliknąć
|
|
"Victoria" od chwili przybycia nad jezioro Tschad wpadła w prąd, który posuwał ją więcej na zachód. Doktór, któremu na razie kierunek ten nie podobał się, pogodził się jednak z nim, gdy zauważył Kukę, stolicę Bornu. Miasto było otoczone murem, wznosiło się kilka pięknych meczetów wśród licznych domów, w stylu arabskim zbudowanych. Na podwórkach domów i placach publicznych rosły drzewa palmowe i kauczukowe.
warto kliknąć
|
O godzinie 3-ciej zrana zauważył Joe, trzymający straż, jak znikało pod nimi miasto i że "Victoria" podjęła swą podróż. Doktór i Kennedy przebudzili się. Fergusson spojrzał zaraz na kompas i stwierdził z zadowoleniem, że wiatr unosił balon w kierunku północnym i północno-wschodnim.
warto kliknąć
|
Rano 11-tego maja "Victoria" puściła się w dalszą drogę. Jak dotąd podróżnicy wyszli cało z szalejących orkanów, tropikalnych upałów i niebezpiecznych wylądowań. Fergusson mógł już teraz liczyć na wyborny swój statek powietrzny i przestał się niepokoić rezultatem podróży.
warto kliknąć
|
Podróżni od chwili wyruszenia jechali z wielką szybkością, pragnęli oni stracić z oczu tę pustynię, która tyle złego im wyrządziła. Niebawem zauważono bujną roślinność i trawy, które podróżnym tak samo, jak Kolumbowi zwiastowały bliskość lądu. Fergusson powitał radośnie te nowe okolice i jak majtek na statku mógł zawołać: ląd! ląd! Po upływie godziny roztoczył się przed jego oczyma kontynent, który dotąd robił dzikie wrażenie.
warto kliknąć
|
Wieczór był śliczny i trzej przyjaciele spędzili go na murawie, spożywszy z apetytem kolacyę. Nie żałowano dziś ani herbaty ani grogu. Nazajutrz słońce ukazało się w całym swym majestacie, ale promienie jego skutkiem gęstych zarośli nie mogły się przedostać. Ponieważ żywności było dosyć, postanowił doktór w tem miejscu oczekiwać przyjaznego wiatru.
warto kliknąć
|
|
|
|
|
|
|