Jeszcze parę dekad temu ten widok był w Bangkoku powszechny: pływające po licznych kanałach stragany wypełnione całym bogactwem owoców, warzyw i innych dóbr na sprzedaż. Tak wyglądała wymiana handlowa mieszkańców stolicy. Później kanały zasypano, w ich miejsce wybudowano drogi a łodzie wyparte zostały przez samochody. Pływające targi straciły rację bytu. Przetrwał tylko jeden - w oddalonej o blisko 200 km od Bangkoku miejscowości Damnoen Saduak - i jest dzisiaj jednym z najbardziej kolorowych i fotogenicznych miejsc w Tajlandii.