Przewoźnik do walki z konkurencją obecną na tym rynku chce wykorzystać firmę CitiExpress, która dotąd obsługiwała regionalne połączenia. Od końca marca pod zmienioną nazwą BA Connect, będzie ona latać do krajów Europy Zachodniej z ok. 12 lotnisk regionalnych w tym z Bristolu, Manchesteru, Edynburga i Birmingham.

Ceny w BA Conect będą tańsze niż w British Airways ok 40 proc. Przewoźnik będzie działał na podobnych zasadach, jak inne firmy niskokosztowe: w samolotach nie będzie klasy biznes (z wyjątkiem lotów z Heathrow, Gatwick i London City) oraz bezpłatnych posiłków. Dla bardziej wymagających podróżnych, przyzwyczajonych do większej wygody, przewoźnik przygotował ofertę BA Connect Plus, w ramach której pasażer może przed wylotem skorzystać salonu dla VIP-ów na lotnisku.

Firma CitiExpress powstała w 2001 roku w wyniku fuzji czterech przewoźników obsługujących połączenia regionalne pomiędzy lotniskami na terenie Anglii, Szkocji, Irlandii Płn., Jersey oraz Isle of Man. Linie obsługujące 32 trasy wewnętrzne przewiozły w ub.r. 4 mln pasażerów. Ich roczną stratę ocenia się na 30 mln funtów.

To nie jest pierwsza tego typu inicjatywa BA, które już wcześniej próbowały znaleźć dla siebie miejsce na rynku tanich przelotów. Kilka lat temu British Airways utworzyły nową, niskokosztową markę "Go", którą jednak odprzedały Easyjetowi, co z perspektywy czasu, w świetle zawrotnego tempa ekspansji tanich przewoźników, zostało uznane za błąd.

Zdaniem analityków, wynik wojny cen pomiędzy BA a Ryanairem nie jest przesądzony, ponieważ irlandzki przewoźnik nadal jest tańszy (obecnie np. oferuje najtańszy przelot w cenie 99 pensów, co wraz z podatkiem lotniczym kosztuje ok. 20 funtów, wobec 25 funtów w przypadku BA Connect).

Obok Ryanair i Easyjet, konkurentami BA Connect na trasach pomiędzy W.Brytanią, a Europą Zachodnią będą Jet2 oraz Flybe. Na obecnym etapie BA Connect nie będzie latał do nowych krajów UE.